MIAŁ BYĆ ORGANISTĄ , ZOSTAŁ NOBLISTĄ
Władysław Stanisław Reymont (1867-1925) – bo o nim mowa – tak naprawdę nazywał się Rejment. Jego matka wywodziła się ze zubożałej szlachty, a ojciec był parafialnym organistą i takiej samej przyszłości pragnął dla swojego syna. Władysław jednak chadzał własnymi drogami. Warto zapoznać się z jego życiorysem, który jest tak kręty, że aż fascynujący. Ten człowiek, który właściwie nie posiadał żadnego wykształcenia (ukończył tylko jednoklasową(!) szkołę elementarną) czytał mnóstwo książek, a co więcej – nie był wyłącznie ich biernym odbiorcą. Okazał się genialnym samoukiem, cały czas doskonalił warsztat pisarski, naśladował ulubionych autorów, aż wreszcie zaczął się zbliżać do pisarskiego ideału. Jego nieporadne początkowo zapiski zaczęły zmieniać się w doskonałe pod względem literackim teksty, które otworzyły mu drogę do sławy. 13 listopada 1924 r. Władysław Stanisław Reymont otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Uzasadnienie Szwedzkiej Akademii brzmiało: „ za wybitny epos narodowy Chłopi”. O tej powieści słyszał chyba każdy, ale czy przeczytał? „Chłopi” Reymonta są w stanie zachwycić czytelnika. Już sam pomysł, by pokazać życie na wsi za pomocą zmieniających się pór roku, jest genialny. Przyroda w całej książce odgrywa ogromną rolę. Trzeba zagłębić się w jej opisy, by poczuć klimat książki – zobaczyć kolory, poczuć zapachy i usłyszeć dźwięki. Akcja powieści rozpoczyna się, gdy najbogatszy gospodarz we wsi, Maciej Boryna, postanawia starać się o względy najpiękniejszej panny w Lipcach, Jagny Paczesiówny. Z jakim rezultatem? Przeczytajcie sami, a być może okaże się, że lektura szkolna wcale nie musi wydawać się nudna i warto dla niej „tracić czas” nawet mając ferie.